karolinastrek

Słowa i książki które mnie inspirują

Czołem! Dzięki, że wpadasz na naszego bloga. Śmiało włącz się do
dyskusji i zasubskrybuj kanał RSS aby być na bieżąco. Na razie!

Top 6 książek o podróżach

Beata Pawlikowska, Blondynka w Meksyku

Książka przenosi czytelnika do Meksyku, kraju ponad sześć razy większego od Polski, w którym żyje sto dwanaście milionów ludzi. Pawlikowska zabiera w podróż m.in. po Ciudad de Mexico, które może się poszczycić choćby czwartą co do wielkości siecią metra na świecie i które ma wagony tylko dla kobiet. Czytelnik pozna także typową meksykańską potrawę jaką są tortille oraz dowie się, że tylko tu jada się pieczone świerszcze. Ten niezwykły kraj urzeka także niezwykłą historią Azteków, Pierzastego Węża, który stworzył pierwszych ludzi oraz Piramidą Szczęścia, na szczycie której zaczął się świat. Kultura i tradycja są tu cały czas żywe. Widać to m.in. po strojach azteckich kobiet z meksykańskich wiosek.

Ryszard Kapuściński, Heban

Heban to zbiór opowieści reporterskich Ryszarda Kapuścińskiego, swoiste podsumowanie jego afrykańskich doświadczeń. Pisarz przebywał w Afryce kilkakrotnie, także w decydujących, gorących momentach. Poznawał Afrykę „od dołu”, z mniej oficjalnego punktu widzenia. W Hebanie Kapuściński kreśli portrety ludzi z tego wielkiego kontynentu, postaci charakterystycznych dla ruchów niepodległościowych, kształtujących się demokracji i usamodzielniającej się gospodarki. W mistrzowski sposób opisuje specyfikę afrykańskiego krajobrazu i sposobu postrzegania świata. Jego książka obfituje w uogólniające refleksje o osobliwościach tego wielkiego lądu, o rabunkowej polityce kolonialistów, o podziałach i konfliktach, ale także o majestacie natury, o brudzie i pięknie, a także o tym, jak bardzo zmieniła się Afryka od czasów, gdy zaczęła uzyskiwać niepodległość.

Wojciech Cejrowski, Gringo wśród dzikich plemion

Autor notuje przede wszystkim różnice między mentalnością rdzennych mieszkańców Ameryki Środkowej i Południowej, przy czym świadomy cech wartościowej Opowieści, przekuwa różnice kulturowe w literackie żarty. Krótkie historie kończone niebanalnymi puentami rozbawią najbardziej wybrednych odbiorców. Cejrowski skupia się momentami na absolutnych drobiazgach – na przykład komicznym przepowiadaniu pogody przez obserwację tukanów. W poszukiwaniu inności zapędza się w rejony filozofii: pokazuje między innymi czym dla Dzikich jest czas. Wśród podejmowanych tematów centralne miejsce, przynajmniej w inicjalnych historiach, zajmuje wstyd. Różnice kulturowe uwidaczniają się przy prozaicznych kwestiach – choćby przy codziennej toalecie. Zabiegi higieniczne przy aplauzie (lub skupionej powadze i kontemplacji) nieprzypadkowej publiczności mogą peszyć – Cejrowski krępujące dla siebie sytuacje potrafi jednak przedstawić z humorem, a i dystansem do wydarzeń. Perypetie związane z Indianami i przełamywaniem barier wypełniają pierwszą część książki. Druga połowa tomu „Gringo wśród dzikich plemion” kieruje się w stronę Wielkiej Przygody. Tu zaczynają się mrożące krew w żyłach wypadki, a życie bohatera wciąż jest zagrożone…

Martyna Wojciechowska, Kobieta na krańcu świata

Martyna Wojciechowska przemierzyła kulę ziemską w poszukiwaniu bohaterek do swojego programu Kobieta na krańcu świata.. Odnalazła je między innymi w najbiedniejszej dzielnicy boliwijskiego La Paz, na argentyńskiej pampie, rajskiej plaży Zanzibaru i w pływającym domu na zatoce Ha Long. Książka składa się z reportaży pokazujących te fascynujące miejsca oraz kulturę.

Carmen Rojas walczy na ringu z mężczyznami i w ten sposób zarabia na utrzymanie siebie i dwójki dzieci. So Tonh codziennie wyrusza na pole minowe ze świadomością, że może juz nigdy nie zobaczyć swojej rodziny. Jaqueline Aguilera – najpiękniejsza kobieta świata – poddaje się operacji plastycznej i wstrzykuje sobie botoks, bo przecież żadna kobieta nie jest do końca zadowolona ze swojego wyglądu. Daphne Sheldrick poświęciła życie opiece nad afrykańskimi osieroconymi słoniami, które traktuje jak własne dzieci. Czternastoletnia Raisiua z plemienia Himba w Namibii została wydana za mąż wbrew swojej woli.

W książce Kobieta na krańcu świata Martyna Wojciechowska podpatruje ich codzienne życie, poznaje ich pasje i marzenia. Opisuje losy tych niezwykłych kobiet oraz szuka odpowiedzi, dlaczego tak, a nie inaczej się one potoczyły.

Raymond Maufrais, Zielone piekło

Raymond Maufrais miał dziewiętnaście lat, kiedy wraz z innymi zapaleńcami i odkrywcami trafił do brazylijskiej dżungli, poznając Indian z jednego z wędrownych plemion. Z pasją badacza, rzadko spotykaną u tak młodych osób, spisywał swoje obserwacje i próbował jak najpełniej przedstawić zwyczaje koczowników. Obok komentarzy na temat „miejscowych” postaw i sposobów organizowania codziennego życia powracają też informacje przyrodnicze, pobudzające niekiedy wyobraźnię (pirania, która po śmierci i półgodzinnym suszeniu na słońcu wciąż silnie zaciska szczęki na ostrzu podsuniętego noża) i całkiem zwyczajne reakcje organizmu na życie w ekstremalnie trudnych warunkach. Raymond Maufrais w swoim dzienniku stara się być szczery – nie chce upiększać ani stylizować rzeczywistości, entuzjazm nie przyćmiewa mu logicznego myślenia i szczerości, co daje w efekcie tekst barwny i ciekawy, a przy tym mający wartość poznawczą.

John Steinbeck, Dziennik z morza Corteza

W 1940 r. Steinbeck i jego przyjaciel wyruszyli z Monterey w Kalifornii w sześciotygodniową podróż morską wzdłuż zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych do Zatoki Kalifornijskiej. Wyprawa miała służyć zebraniu przez Ricketts a, z zawodu biologa, okazów fauny z tamtych stron. Kiedy dotarli do Zatoki, żyli już rytmem przypływów i odpływów morza. Otaczał ich bogaty świat przyrody, który skłonił autora do rozważań o naturze zwierząt i do niespodziewanych refleksji nad światem ludzi. W książce Steinbeck wraca do historii tych ziem, przytacza na półmityczne opowieści z przeszłości traktując je jako punkt wyjścia do rozważań o człowieku, o jego stosunku do drugiego człowieka i do natury.

Książka kucharska

“Moje przepisy i pomysły” to przepięknie wydany tzw. przepiśnik, czyli miejsce na własne przepisy. W środku znajduje się mnóstwo kartek na notatki z tematycznym podziałem, dzięki czemu bez kłopotu szybko wyszukamy swój ulubiony przepis.
Na końcu zamieszczono niezwykle przydatne porady Doroty Świątkowskiej m. in. jak poradzić sobie z drożdżowym ciastem lub bezą. Notatnik jest doskonałym uzupełnieniem książek “Moje wypieki i desery” oraz świetnym pomysłem na prezent dla każdej pani domu.

Recenzja “Gry o tron”

Książki takie jak „Gra o tron” George’a R.R Martina na długo zapadają w pamięci. Choć wydana w 1996r. nie należy już do najmłodszych, mimo to nie została zapomniana i wciąż cieszy się olbrzymią popularnością. Tytuł rozpoczyna sagę „Pieśni Lodu i Ognia”, która obecnie składa się z czterech części, a piąta jest właśnie w przygotowaniu. Autor jest jednym z najbardziej cenionych ówczesnych pisarzy, ma na swoim dorobku wiele prestiżowych nagród, m. in. za „Grę o tron”. Dlaczego więc książka przypadła do gustu tak wielu? I dlaczego po upływie tak długiego czasu, wciąż cieszy się popularnością? No i w końcu, o czym właściwie jest?

Na początku, trzeba powiedzieć, że tytuł jest bardzo złożony i obszerny, bo liczy on aż 780 stron! Świat przedstawiony przygniata nas swoją wielkością i różnorodnością. Akcja poprowadzi nas przez: pustynie, lasy, morza, rzeki, góry, wyspy, zamki, miasta, etc . Łatwo można się pogubić w lokalizacjach, na szczęście autor ułatwił nam czytanie i na końcu książki umieścił mapkę całego kontynentu. Historia jest umiejscowiona w czymś w rodzaju średniowiecza, mamy tu rycerzy i królów, odbywają się turnieje rycerskie oraz wielkie uczty, a nauka dopiero raczkuje. Jednak nie zawsze było tak zwyczajnie, kraina ta pamięta czasy kiedy po jej ziemiach chodziły olbrzymy, a na niebie królowały smoki, zaś medycynę z powodzeniem zastępowała magia. Niestety smoki i olbrzymy już dawno wyginęły, a magii podobno nigdy nie było. Czy aby na pewno? Powoli, kawałek po kawałku, będziemy odkrywać tajemnice Siedmiu Królestw. Zobaczymy piękne miasta oraz mroczne zakątki, będziemy brać udział w bitwach i ucztach, płakać, cieszyć się, modlić i umierać… A wszystko to w jednym miejscu! Zatem witam was uroczyście w Siedmiu Królestwach i radzę zapiąć pasy, bo czeka was ostra jazda.

Po tym krótkim wprowadzeniu, dotyczącym świata przedstawionego, pora wspomnieć co nieco o akcji. Tytuł mówi jednoznacznie jaki jest główny wątek utworu – „Gra o tron”. Nie ma zatem wątpliwości, że będziemy świadkami walki o panowanie w Siedmiu Królestwach. Jednak oprócz wątku politycznych rozgrywek i wojen, występują tu także wątki poboczne pozwalające nam odetchnąć na chwilę, ale tylko na chwilę. Atmosfera w tej krainie, nie należy do najprzyjemniejszych, a teraz, kiedy nadchodzi bardzo dłuuuuga zima, z dnia na dzień będzie się pogarszać. Wraz ze nadejściem pory zimowej na świecie zaczynają dziać się bowiem różne dziwne rzeczy.

Jak można się spodziewać książka nie tryska nazbyt humorem, bo przecież to nie historyjka o Marysi, która zrywała kwiatki na łące, tylko batalia o losy Siedmiu Królestw. Co najwyżej zdarzy się jej czasem zaskoczyć nas czarnym humorem. Sama fabuła jest wręcz łopatologicznie prosta i jednocześnie niesamowicie złożona. Z jednej strony zdobycie tronu jako główny cel wydaje się mało wyszukane, a z drugiej wszystkie spiski, bitwy, zwroty akcji i poboczne wątki po prostu zachwycają. Można łatwo odnieść wrażenie, że są tu dwie strony konfliktu: dobrzy i źli – nic bardziej mylnego. Tak naprawdę każdy ma swoje racje i to nam przyjdzie oceniać czy są słuszne czy nie. Postacie są raz cnotliwie, a raz podłe i przebiegłe – jednym słowem ludzkie. Nic tu nie jest pewne. Jedyne czego jesteśmy możemy być pewni to, to że „Gra o tron” prześciga samą siebie jeśli chodzi o rozmach charakterów. Jest ich tu tyle, że zanim wypisałbym wszystkich ludzie zdążyliby skolonizować Marsa, a w telewizji zostałby wyemitowany ostatni odcinek„Mody na sukces”. W dodatku każdy bohater jest na tyle ciekawy, że można by spokojnie napisać o nim osobne opowiadanie, a o niektórych nawet książkę. Wielu z nich to rycerze lub członkowie rodzin królewskich i dlatego mają własny (czasem bardzo zawiły) rodowód oraz herb i właśnie dzięki takim z pozoru nieistotnym drobiazgom, historia nabiera więcej detalów, przez co staje się znacznie atrakcyjniejsza. Jednocześnie robi się przez to bardziej zagmatwana i można łatwo pomieszać, kto jest czyim bratem czy siostrą. Dlatego, żeby wiedzieć o co chodzi, czasami będziemy musieli wertować strony. Mało to wygodne i na dodatek strasznie irytujące, ale już w następnej części na końcu książki umieszczono spis wszystkich najważniejszych rodów wraz z bohaterami.

Z powodu tak dużej ilości postaci autor miał zapewne problem z określeniem głównej postaci oraz perspektywy z jakiej będzie wypowiadał się narrator. Więc co zrobił? Ha, nie wybrał żadnej, dlatego w „Grze o tron” nie ma żadnego faworyta, z którym narrator mógłby się utożsamić, więc pozostało biedaczkowi tylko opisywanie zdarzeń i dodawać przy tym własne spostrzeżenia. Warto też wspomnieć, że w książce została użyta dość specyficzna budowa utworu. Otóż etapy akcji dzielą imiona bohaterów. W każdym takim rozdziale całą uwagę poświęca się jednej osobie i jej poczynaniom. Ten prosty trik pozwala nam przestawić się na inną akcję i odpocząć od starych druhów.

Mówią, że diabeł tkwi w szczegółach, jeżeli tak to „Gra o tron” to istny Lucyfer. Powieść jest niesamowicie rozbudowana (a to dopiero pierwszy tom!), gdy skończyłem ją czytać, zaniemówiłem z wrażenia, a kiedy już odzyskałem mowę, chciałem więcej i więcej! Kiedy z grubsza ochłonąłem postanowiłem poszukać wszystkich wad tej powieści i wiecie co? Największą wadą jaką znalazłem, było to że nie mam drugiego tomu.

Jednak nie łudźcie się, bo pomimo swojej wspaniałości ma też kilka niedoróbek. Otóż czasami potrafi być nudna – zwłaszcza wątki o wymuskanych księżniczkach potrafią dać się we znaki. Jeśli chodzi o elementy fantastyczne to jest ich bardzo mało, jednak fani fantastyki nie martwcie się, gdyż ostatnia scena wskazuje na to, że wątek ten będzie rozbudowywany w kolejnych tomach. Nazwałbym ją czymś w rodzaju preludium do kolejnych wydarzeń.

Poza tymi dwoma drobiazgami „Gra o tron” jest jednym słowem niesamowita. Miano to zawdzięcza głównie ogromnej rozmaitości. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie od wątków kryminalnych po miłosne. Fanów fantastyki na pewno nie muszę zachęcać do tego tytułu, ale zwykłych zjadaczy chleba może odstraszyć rozmiar tej powieści, jednak powiadam wam: „nie bójcie się”, bo choć długa, to przyjemnie się czyta i nim się obejrzycie będziecie mieli ten tytuł za sobą i kto wie, może to właśnie on rozpocznie waszą wspaniałą przygodę z fantastyką. Więc jeżeli jesteś zaprawionym w bojach fanem fantastyki i szukasz czegoś dłuższego, to dobrze trafiłeś, a jeśli nie masz zielonego pojęcia o fantastyce i nigdy cię ona szczególnie nie interesowała, to również dobrze trafiłeś! Zatem ludzie wszystkich narodów łączcie się i czym prędzej biegnijcie kupić tę książkę, bo jest tego warta. Tylko ostrzegam, bardzo wciąga.

Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć?

Mówili, że bez [miłości] będę szczęśliwa.
Mówili, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie.

Dawniej wierzono, że [miłość] jest
najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię [miłości] ludzie byli w stanie
zrobić wszystko, nawet zabić.

Potem wynaleziono lekarstwo na [miłość]…

[opis wydawnictwa]
Delirium słyszałam naprawdę mnóstwo razy, więc chcąc, nie chcąc w końcu poznałam fabułę. I wiecie co? Od razu umieściłam tę serię na mojej liście “must read”. Jednak nigdy jakoś za specjalnie nie zwracałam na nią uwagi w księgarniach, zawsze było coś innego, na co chciałam przeznaczyć moje pieniądze. Kiedy chodziłam między regałami w bibliotece, szukając czegoś ciekawego, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Delirium leżała spokojnie na jednej z półek i grzecznie czekała, aż wyciągnę po nią ręce.

Czy wyobrażamy sobie żyć w świecie,w którym miłość jest czymś niebezpiecznym, a wręcz zabronionym? Wychowywać dzieci bez przytuleń, słodkich słówek lub pocałunków na dobranoc? Być z partnerem tylko dlatego, że rząd tak zadecydował? W świecie, w którym tak silne uczucie, jakim jest miłość, traktuje się gorzej niż zamordowanie człowieka?
„Nie możesz być szczęśliwa, jeżeli czasami nie bywasz nieszczęśliwa.”
Życie Leny właśnie tak wygląda. W świecie bohaterki miłość uznawana jest za najgroźniejszą chorobę. Ludzie, którzy ze względu na młody wiek, nie przeszli jeszcze zabiegu, wyzwalający mózg od tej, jakże okropnej, skazy są objęci szczególnym nadzorem- godziną policyjną, itd. Kiedy poznajemy nastolatkę jest ona zwolenniczką lekarstwa. Uważa, że życie w spokoju, harmonii i bezpieczeństwie jest bardzo dobre, a państwo dba o nich, jak o własne dzieci. Jednak, gdy kłamstwa wychodzą na jaw, postawa Leny także się zmienia. Pierwszy objaw ma cztery litery. A l e x .
Po przeczytaniu Niezgodnej, nie mogłam się doczekać, aż kolejna dystopia wpadnie w moje ręce. Od dnia, gdy zakończyłam powieść pani Roth, dniami i nocami marzyłam o Delirium lubIgrzyskach Śmierci. No i w końcu, stało się! Biblioteka miejska przyszła mi na ratunek i dała możliwość zapoznania się z dziełem Lauren Oliver.
Delirium ogólnie czytało mi się bardzo dobrze, momentami szło jakoś ciężej, ale było to chwilowe i szybko znikało. Akcja toczy się tempem, który dla czytelnika będzie łatwy do przyswojenia. Język, jak to w młodzieżówkach, jest prosty i zrozumiały dla każdego. Ale piękno tkwi w prostocie, prawda?
,, Miłość- najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. “
Fabuła, jak dla mnie, jest niezwykle oryginalna. Sama nigdy nawet nie pomyślałabym, o takim temacie na książkę. Już na samym starcie autorka zdobyła u mnie wielki plus! A później było tylko lepiej. Lauren Oliver stworzyła niezwykły świat, otoczony magicznym i nieco tajemniczym klimatem. Jedyne czego pragnęłam to zakopać się w moim cieplutkim łóżku i w ciszy poznawaćDelirium do ostatniej strony.
Na początku bardzo denerwowała mnie główna bohaterka. Szczególnie to, w jaki sposób spostrzegała wszystko dookoła i jak uparcie tego broniła, choć z drugiej strony właśnie tak została wychowana przez ciotkę, więc w sumie nie powinnam mieć pretensji do autorki. A skoro mowa o ciotce- strasznie działała mi na nerwy! Ale tutaj też musimy to zrozumieć, bo jest przykładem ludzi po zabiegu, eh, niczego nie mogę się przyczepić. Dodam tylko, że bardzo polubiłam przyjaciółkę Leny- Hanę.
A! Mam jednak coś, co mi przeszkadzało. Bardzo mała czcionka, choć przyznam, że sprawiała mi problem tylko początkowo, gdyż dzieło pani Oliver jest tak niezwykłe, że gdy się wciągniemy to już na nic nie zwracamy uwagi- po prostu z zapartym tchem czytamy i czytamy.
Bardzo podobały mi się fragmenty, które pojawiały się na początku każdego rozdziału. Autorka wykazała się niezwykłą pomysłowością, tworząc coś takiego, jak zbiór reguł dla społeczeństwa w lekturze. Muszę pogratulować także przepięknej szaty graficznej. Od razu przykuła mój wzrok i jeszcze ten tytuł w kwadratowym nawiasie, ah! Kocham, kocham, kocham!
Delirium autorstwa Lauren Oliver na pewno spodoba się młodzieży, szczególnie tej, która jest zakochana w dystopii, jak ja. Mimo wszystko polecam tę książkę każdemu, chociaż głównie skierowana jest do młodszych osobników naszego społeczeństwa, to wydaje mi się, iż nawet dorośli znajdą w niej coś, co chwyci ich za serce oraz sprawi, że docenią świat, w którym żyją. Świat, w którym miłość jest czymś legalnym.
Polecam i nie mogę doczekać się, kiedy sięgnę po kontynuację!

Cytaty o przyjaźni

Aforyzmy o życiu

Aforyzmy o życiu

  • Nie rań osoby, której nie możesz zabić
    ( nr 1025)
  • Sprzątanie w domu, w którym dorastają dzieci, jest jak odśnieżanie chodnika zanim przestanie padać. (Phyllis Diller)
    ( nr 998)
  • Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś. (Neil Simon)
    ( nr 996)
  • O jaką wielką sprawę można walczyć z powodzeniem pod hasłem: \’Jestem za kompromisem\’ ? (Margaret Thatcher)
    ( nr 995)
  • Może zedrzesz sobie łokcie i kolana, ale warto jeśli uda się trafić w dziesiątkę. (Mia Hamm)
    ( nr 994)
  • Zwątpiwszy w miłość i cnotę, zostaje jeszcze rozpusta. Doskonale zastępuje miłość Sprowadza ciszę i daje nieśmiertelność.(A.Camus)
    ( nr 992)
  • Wychowanie dzieci to radość i partyzantka zarazem. (Ed Asner)
    ( nr 985)
  • Sukces również bywa karany: trzeba spotykać się z ludźmi, których przedtem można było ignorować. (John Updike)
    ( nr 983)
  • Walka człowieka przeciwko władzy, jest walką pamięci przeciw zapomnieniu. (Milan Kundera)
    ( nr 982)
  • Sens życia i wiara w człowieka nie bierze się z pustki, lecz z pielęgnowania tradycji i ocalania pamięci zbiorowej, która stanowi o przyszłości i wielkości narodu. (Jerzy Waldorff)
    ( nr 980)
  • Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie.
    ( nr 977)
  • Pokojem myśli i powagą ciała dzieją się wielkie czyny.
    ( nr 975)
  • Nic porządniejszego, a nic trudniejszego na ziemi jak prawdziwa rozmowa.
    ( nr 970)
  • Nie ma szlachetniejszej przesady niż przesada wdzięczności.
    ( nr 969)
  • Kłamstwo od prawdy nie różni się niczym, prócz tego, że nią nie jest.
    ( nr 967)
  • Postanowienie nie robienia żadnych postanowień już samo w sobie jest postanowieniem.
    ( nr 966)
  • Nie traćcie głowy! Życie chce Was po niej pogłaskać.
    ( nr 963)
  • Czarne myśli mogą też być złote.
    ( nr 958)
  • Przeszłość i teraźniejszość są naszymi środkami. Tylko przyszłość jest celem.
    ( nr 956)
  • Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
    ( nr 955)
  • Mądre myśli są jak przyjaciółki, nie należy mieć ich zbyt wiele.
    ( nr 954)
  • Żadna ofensywa nie jest równie trudna jak powrót do rozsądku.
    ( nr 953)
  • Oprócz tego co jest możliwe jest jeszcze to co jest konieczne.
    ( nr 948)
  • Przypadek jest najlepszym detektywem.
    ( nr 946)
  • Życie to jeszcze raz móc odetchnąć. Reszta nic nie znaczy.
    ( nr 942)
  • Gdy zaczynamy wszystko od początku to znaczy, że koniec jest bliski.
    ( nr 941)
  • 90% naszych zmartwień dotyczy spraw, które nigdy się nie zdarzą.
    ( nr 940)
  • Nuda jest siostra rozpaczy.
    ( nr 939)
  • Kiedy się osiada na dnie nie trzeba już pływać.
    ( nr 935)
  • Prawdziwa elegancja polega na ubieraniu się jak wszyscy, ale w sposób niepowtarzalny.
    ( nr 933)
  • Najpiękniejsze są wspomnienie, które ma się jeszcze przed sobą.
    ( nr 931)
  • Na wysokości zadania zazwyczaj stoi lenistwo.
    ( nr 929)
  • Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia.
    ( nr 925)
  • Niezdecydowanie to największa choroba.
    ( nr 924)
  • Najciężej w życiu ma ten kto usiłuje unikać trudności.
    ( nr 919)
  • I głos sumienia przechodzi mutację.
    ( nr 917)
  • Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie.
    ( nr 916)
  • I z wielkiego problemu można wyjść bezproblemowo.
    ( nr 914)
  • Czasem trzeba zamilknąć, żeby zostać wysłuchanym.
    ( nr 913)
  • Podziwiać należy wielkie czyny, a nie wielkie słowa.
    ( nr 910)
  • Żyj tak, aby Twoim znajomym zrobiło się nudno gdy umrzesz.
    ( nr 907)
  • Każdy mit jest jakaś wersją prawdy.
    ( nr 906)
  • Starość nadchodzi powoli, młodość przebiega szybko.
    ( nr 903)
  • Nie ma takiego nastroju, którego nie możnaby zepsuć.
    ( nr 898)
  • Gdy się ciągle żyje nad brzegiem przepaści już się jej nie dostrzega.
    ( nr 893)
  • Szkoda, że koleje losów nie mają biletów powrotnych.
    ( nr 891)
  • Nie wszystko można w życiu zdobyć. Trzeba raczej wybierać.
    ( nr 889)
  • Ze słowem honoru jest tak jak z dziewictwem. Jak się je daje to ono już jakby nie istniało.
    ( nr 884)
  • Człowiek nie może żyć, nie wiedząc po co żyje.
    ( nr 882)
  • Rzeczy najprostsze wywołują często najwyższe emocje.
    ( nr 877)
  • Prawda w odróżnieniu od kłamstwa nie musi być prawdopodobna.
    ( nr 868)
  • Wszystko jest zabawne, kiedy zdarza się innym.
    ( nr 865)
  • Cytaty o człowieku

  • Nie rań osoby, której nie możesz zabić
    ( nr 1025)
  • Niemal każdy usprawiedliwia taką namiętność, jaką dostrzega w sobie.
    ( nr 1000)
  • Są ludzie, których uprzejmość gorsza jest od bezczelności.
    ( nr 999)
  • Ludzie mogą należeć do nas tylko we wspomnieniach. (John Updike)
    ( nr 997)
  • Dojrzałość polega między innymi na tym, że przestajemy czekać na cudzą akceptację naszego postępowania i odczuwać lęk przed czyimiś sądami.
    ( nr 989)
  • Dyplom uczelni nie oznacza, że człowiek jest produktem skończonym, ale przesłanką, że jest on przygotowany do życia. (Ks. Edward A. Malloy )
    ( nr 987)
  • Polacy są zbyt inteligentni jak na swoje położenie geograficzne. (Jarosław Iwaszkiewicz )
    ( nr 986)
  • Wolność osiągania szczytów własnych możliwości nic nie znaczy jeśli nie chcesz dać z siebie wszystkiego. (Colin Powell)
    ( nr 984)
  • Sukces również bywa karany: trzeba spotykać się z ludźmi, których przedtem można było ignorować. (John Updike)
    ( nr 983)
  • Walka człowieka przeciwko władzy, jest walką pamięci przeciw zapomnieniu. (Milan Kundera)
    ( nr 982)
  • Nic bardziej wyzwalającego niż walka o sprawę większą niż my sami, o coś co nas pochłania, ale nie dotyczy jedynie naszej egzystencji. (John McCain)
    ( nr 981)
  • Sens życia i wiara w człowieka nie bierze się z pustki, lecz z pielęgnowania tradycji i ocalania pamięci zbiorowej, która stanowi o przyszłości i wielkości narodu. (Jerzy Waldorff)
    ( nr 980)
  • Nie można stać się dorosłym, jeżeli nigdy nie było się dzieckiem.
    ( nr 979)
  • Charakter człowieka jest jego przeznaczeniem.
    ( nr 973)
  • W naturze człowieka leży rozsądne myślenie i nielogiczne działanie.
    ( nr 972)
  • Nawet cień przyjaciela starczy by uczynić człowieka szczęśliwym.
    ( nr 971)
  • Bark poczucia humoru nie zawsze jest dowodem powagi.
    ( nr 964)
  • Nie traćcie głowy! Życie chce Was po niej pogłaskać.
    ( nr 963)
  • Nie myśl jak wiele już zrobiłeś ale ile Ci jeszcze zostało.
    ( nr 961)
  • Milczącym nie można odebrać słowa.
    ( nr 960)
  • Lepiej zrozumieć mało niż zrozumieć źle.
    ( nr 959)
  • Obawiać się trzeba nie tych co mają inne zdanie, lecz tych, co maja inne zdanie, ale są zbyt tchórzliwi by je wypowiedzieć.
    ( nr 950)
  • Wśród ludzi jest więcej kopii niż oryginałów.
    ( nr 947)
  • Wody w usta nabiera zwykle ten, kto źle pływa w potoku słów.
    ( nr 944)
  • Kto sam ze sobą się nudzi niech pomyśli czym dopiero jest dla innych.
    ( nr 936)
  • Dzieci najuważniej słuchają kiedy mówi się nie do nich.
    ( nr 930)
  • Gdybyśmy potrafili zmieniać swój charakter na inny bylibyśmy panami natury.
    ( nr 926)
  • Wszyscy ludzie byliby sobie równi, gdyby nie mieli potrzeb.
    ( nr 920)
  • Człowiek staje się dorosły w dniu, w którym pojmuje, że nie ma dorosłych.
    ( nr 905)
  • Ludzie w większości odznaczają się raczej wielkimi uszami niż rozsądkiem.
    ( nr 904)
  • Stracony dla człowieka jest dzień, w którym się nie śmiał.
    ( nr 901)
  • Głupota nie zwalnia od myślenia.
    ( nr 900)
  • Im się mniej ludziom pokazujemy tym więcej o nas mówią.
    ( nr 899)
  • Niektórzy swój widnokrąg biorą za koniec świata.
    ( nr 888)
  • Człowiek nie może żyć, nie wiedząc po co żyje.
    ( nr 882)
  • Odważ się być mądrym.
    ( nr 879)
  • Żeby być sobą trzeba być kimś.
    ( nr 879)
  • Istnieją tylko dwa rodzaje ludzi: grubi i szczupli.
    ( nr 874)
  • Problemem jest dziś jak przekonać ludzkość, aby zechciała przeżyć.
    ( nr 873)
  • Starzy we wszystko wierzą, dorośli we wszystko wątpią, młodzi wszystko wiedzą.
    ( nr 872)
  • Inteligencja jest ta przyprawą, która z najpospolitszych rzeczy robi cuda.
    ( nr 869)
  • Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował.
    ( nr 866)
  • Dwie rzeczy nie mają granic: wszechświat i ludzka głupota.
    ( nr 854)
  • Lubię mówić o niczym. Jest to jedyna rzecz, na której się znam.
    ( nr 853)
  • Człowiek wolny idzie do nieba taką droga jaka mu się podoba.
    ( nr 858)
  • Pesymista to człowiek, który z dwojga złego wybiera obydwa.
    ( nr 851)
  • Każda śmiała myśl wydaje się z początku gorsząca, przynajmniej małym ludziom.
    ( nr 845)
  • Gdyby wszyscy głupcy nosili białe czapki, ludzkość z lotu ptaka wyglądałaby jak stado gęsi.
    ( nr 843)
  • Człowiek, który w nic nie wierzy boi się wszystkiego.
    ( nr 837)
  • Kto nie umie udawać, nie umie rządzić.
    ( nr 831)
  • Wszystko wydaje się niemożliwe, tym którzy niczego nie próbują.
    ( nr 830)
  • Więcej wart jest człowiek pełen polotu i ognia, choćby nawet popełniał dużo błędów, niż ograniczony i zbyt ostrożny.
    ( nr 829)
  • Satyra to taki rodzaj zwierciadła, w którym każdy dostrzega twarze innych, nie widząc swojej własnej.
    ( nr 828)
  • Dostojna powaga jest obrządkiem ciała wymyślonym dla pokrycia braków ducha.
    ( nr 825)
  • Im bardziej pragniesz mówić, tym większa obawa, że powiesz źle. Strzeż się słowa, które rozdziela ludzi.
    ( nr 823)
  • Nic tak nie obnaża ludzkiego charakteru, jak obrażanie się z powodu żartu.
    ( nr 820)
  • Kto nigdy nie był dzieckiem nie może stać się dorosłym.
    ( nr 819)
  • Kto mówi językiem niezrozumiałym dla nikogo poza nim, nie mówi w ogóle.
    ( nr 813)
  • Człowiek to jedyne zwierze, które się rumieni. I jedyne, które ma za co !!!
    ( nr 804)
  • W ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę.
    ( nr 792)
  • Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie jest z głupcami.
    ( nr 789)
  • Ze wszystkich zwierząt jeden tylko człowiek umie się śmiać, choć on właśnie ma najmniej powodów.
    ( nr 786)
  • Jeżeli człowiek zastanawia się nad swym ciałem i nad swą moralnością, to zazwyczaj stwierdza, że jest chory.
    ( nr 763)
  • Starość nie jest niczym innym jak tylko powtórzeniem wieku dziecięcego.
    ( nr 759)
  • Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.
    ( nr 758)
  • Charakter człowieka jest jego przeznaczeniem.
    ( nr 757)
  • Każdy z nas ma cztery twarze: tę, którą pokazuje, tę, którą widzą inni, tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich nie rezygnujmy z pozostałych. Przysłowie chińskie.
    ( nr 754)
  • Usiądź na ziemi a twe własne ślady znikną i nie będziesz musiał przed nimi uciekać. Przysłowie chińskie.
    ( nr 750)
  • OPIS
    Interdyscyplinarna, przekrojowa książka popularnonaukowa obejmująca historię ludzkości od wyewoluowania gatunku homo sapiens we wschodniej Afryce aż po multitechnologiczną rewolucję XXI wieku.

    Siedemdziesiąt tysięcy lat temu homo sapiens był niewiele znaczącym zwierzęciem żyjącym w pewnym zakątku Afryki. W ciągu następnych tysiącleci wyrósł na pana całej planety i postrach ekosystemu. Dziś stoi na progu osiągnięcia statusu boga, gotów dostąpić nie tylko wiecznej młodości, lecz także boskich władz tworzenia i niszczenia.
    Jak to się stało, że homo sapiens podbił świat i zdominował planetę, a jego zachowania i idee stały się decydujące dla losów Ziemi?
    Autor zabiera nas w podróż do przeszłości i wraca do korzeni ludzkości, aby wyjaśnić najbardziej nurtujące pytania, które dotyczą naszych dziejów:
    – Czym tak naprawdę jest pieniądz – czyżby jedyny pomost między kulturami?
    – Dlaczego staliśmy się tacy grubi?
    – Czy może być coś nienaturalnego w ludzkich zachowaniach z punktu widzenia biologii?
    – Skąd się wziął patriarchat w tak wielu kulturach?
    – Czy kapitalizm jest religią?
    – Które wydarzenia najbardziej wpłynęły na losy ludzkości? Czy na pewno wojny, podboje i koalicje? A może raczej udomowienie zwierząt, wynalazki, ideologie i religie?

    O Facebooku, serialach, szafiarkach, piłce nożnej. O tym wiersze piszą dziś znani poeci – a przynajmniej taką poezję czytają tysiące internautów, zafascynowanych profilem “Nowe wiersze sławnych poetów”.
    “Polubią / albo nie polubią” – zaczyna swój nowy wiersz o statusach na Facebooku Wisława Szymborska. Facebook natchnął też Bolesława Leśmiana, który nie napisał wiersza od co najmniej 77 lat.

    Tadeusz Różewicz zainspirował się szafiarkami (“szafiarki prezentują / stroje / strój / skrywa skórę / skóra / skrywa mięso / mięso / skrywa kości / kości / skrywa ziemia”).

    Za wszystkimi nimi stoi zaś Grzegorz Uzdański. Jego “Nowe wiersze sławnych poetów” śledzi na Facebooku ponad 9 tys. osób.

    Internauci mówią: “To jedna z najjaśniejszych stron polskiego Facebooka”.

    Rozmowa z Grzegorzem Uzdańskim

    Justyna Suchecka: Wstajesz rano i myślisz: “dziś będę Herbertem”?

    Grzegorz Uzdański: – Na szczęście nie, bo to by chyba dowodziło, że mam jakieś problemy z psychiką, gdyby tak to wyglądało, nie?

    To jak powstają nowe wiersze sławnych poetów?

    - Zawsze lubiłem dobre pastisze, np. rzeczy, które wspólnie pisali Tuwim i Słonimski. Są takie genialne utwory, w których pokazują, jak inni poeci napisaliby tekst “Wlazł kotek na płotek”.

    Czytam dużo poezji. I kiedyś już też pisałem takie pastisze, tylko że wtedy znało je wąskie grono znajomych. Przełomowy był ten moment, gdy jedna przyjaciółka powiedziała, że komuś pokazała mój tekst. I ten ktoś nawet na początku myślał, że to prawdziwy wiersz Herberta. Wtedy sobie pomyślałem – pamiętam dokładnie, to się działo na Agrykoli – że może warto z tym wyjść do ludzi. Bo skoro spodobało się komuś, kto mnie nie zna, to może takich ludzi będzie więcej.

    Jak wygląda praca nad takim wierszem?

    - W zasadzie jest tak, że najpierw wymyślam, kim się zainspirować. Ta pula nie jest nieskończona. Wybieram poetów, których dobrze znam i bardzo lubię. Nasiąkłem nimi, czytając wiele ich tekstów. Nie biorę poetów, którzy mi się nie podobają. To nie jest fanpage “Beka za złej poezji”. Bawię się tylko cudowną – w mojej opinii – poezją. Jeśli ktoś dzięki temu po lekturze mojego wiersza sięgnie np. po Emily Dickinson, to wspaniale! Bardzo by mnie to cieszyło.

    Dopiero później zastanawiam się, o czym będzie wiersz, a przynajmniej mniej więcej. I piszę. Czasem wolniej, czasem szybciej. Powstaje dużo wersji.

    Skąd bierzesz tematy?

    - Temat może przyjść z pierwszą frazą, sformułowaniem. Staram się, żeby był współczesny, aktualny.

    Efekt jest taki, że bardzo często kończę na temacie internetu i aż się boję, czy to nie stanie się nudne. Ale w sumie napisałem też wiersz o Gran Derbi.

    Którego poetę było najtrudniej naśladować?

    - Nie spodziewałem się tego, ale najbardziej się chyba zmęczyłem przy Tuwimie. Długo go pisałem, prawie trzy tygodnie. Tuwim ma charakterystyczny styl i dzięki temu można go w ogóle pastiszować. Ale używa też wielu rytmów, różnych rodzajów strofy. Technicznie jest trudny.

    Gdy byłem bardzo młody, jeszcze w podstawówce i liceum, pisałem młodzieńcze wiersze. Nawet wydałem tomik. Wtedy Tuwim był jednym z moich ukochanych poetów. Teraz, gdy wyjmę te wiersze z szuflady, to jest to klasyczna inspiracja Tuwimem. To zabawne, bo przecież chciałem wtedy oczywiście pisać własne, oryginalne wiersze, a dziś, gdy próbowałem być jak Tuwim, to było naprawdę trudne.

    Uczysz na co dzień w szkole. Uczniowie znają twoje pastisze?

    - Część moich uczniów chyba wie o tym profilu, ale akurat o tym rzadko ze mną rozmawiają. Być może to ich aż tak bardzo nie wciąga albo o nim nie wiedzą. Kiedyś miałem inny profil, gdzie nagrywałem filmiki, które miały być śmieszne. Wtedy lajkowali i nawet mi wspominali w szkole o tych filmach. Ale jakoś o wierszach nic nie mówią.

    A czytają w ogóle poezję?

    - Wydaje mi się, że nie jest to wśród nich niestety bardzo popularne.

    Oczywiście czytają te wiersze, które omawia się w szkole. Jedni, którzy mają do tego większy dryg, robią to i im się podoba. Inni czują się zmuszeni i ze wstrętem przełykają poezję. Ale to jest w sumie normalne.

    Często widzę moich uczniów z książkami. Rozmawiamy o różnych tytułach, ale, niestety, nie przypominam sobie rozmów o poezji. Takich, które wyszłyby od nich.

    Tylko pamiętajmy, że uczę filozofii i etyki, a nie języka polskiego. Więc może nie mam aż takiego wglądu w ich podejście do poezji.

    Wiele szkół skutecznie zniechęca do omawiania poezji. Lekcja zaczyna się od: “Co poeta miał na myśli?”. Ale dyskusję zamykają nauczyciele: “Nie, nie masz racji. Wiemy lepiej, co poeta myślał”.

    - Moje znajome polonistki takich rzeczy na szczęście nie robią, ale domyślam się, że w rozmaitych szkołach może być z tym różnie.

    Poezja, która nie jest o Facebooku ma w ogóle szanse trafić do młodych?

    - Przecież jeśli tylko chcą, mają dziś niesamowicie łatwy dostęp do poezji.

    Co prawda, gdy ostatnio poszedłem do Empiku, by kupić najnowszy tomik cudownej poetki Justyny Bargielskiej, to okazało się, że dział “poezja” to tak naprawdę kawałek regału, na dodatek wypełniony głównie “aforyzmami o miłości”. Może trochę przesadzam, ale chyba niewiele.

    Jednak, gdy wejdziemy do internetu, możemy czytać poezję całymi dniami. Ludzie publikują tam swoje wprawki, swoje wiersze, są tysiące znanych utworów. Kto zechce, ma ją na wyciągnięcie ręki.

    A ty piszesz teraz coś innego niż nowego Herberta i Różewicza?

    - Od dwóch miesięcy w zasadzie nie miałem czasu na nic literackiego poza nowymi wierszami. Praca w szkole jest absorbująca, kończyłem też doktorat.

    Napisałem też wcześniej trochę wierszy – już normalnych, nie pastiszów – i dwie powieści, które teraz szukają wydawcy.

    Może kiedyś wydasz “nowe” wiersze?

    - Gdyby kiedyś pojawiła się taka możliwość, to bardzo chętnie. To co robię, to cały czas jest pewna nisza. Kiedy latem zaczynałem pisać “nowe wiersze”, nie wiedziałem, że ta nisza tak szybko zrobi się jednak całkiem spora. Ale gdyby moje wiersze śledziło dziś nie 9 tys., ale 260 osób, to też bym się nie zdziwił.

    Czy to w ogóle ma szansę przenieść się na papier? Nie wiem. Ale gdyby to się w tę stronę potoczyło, na pewno bym się ucieszył.

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16932641,_Nowe_wiersze_slawnych_poetow___genialne_przerobki.html#ixzz3Nltth1Tt

    I ty to Gran Derbi oglądasz?

    - Oczywiście!

    No to komu wtedy kibicujesz?

    - To skomplikowane. W zasadzie kibicuję Barcelonie, ale też lubię Real.

    Jak Barcelona przez parę lat była zdecydowanie lepsza, rozwalała Madryt, to jakaś część mnie była trochę za Realem. Bardzo lubię oglądać te mecze. Podobają mi się teraz nawet bardziej, gdy jest w nich mniej tego wsadzania palców w oczy itd.

    Newsfeed na Facebooku i seriale. Tym też żyjesz?

    - Biorę na warsztat tylko tematy, które mnie żywo interesują. Gdy piszę o gapieniu się tępo w newsfeed to dlatego, że sam to robię od czasu do czasu. Seriale też oglądam, podobnie jak filmy z kotami. I też zastanawiam się nad swoimi statusami na Facebooku, zanim je umieszczę. A potem cierpię, że nikt nie lajkuje, albo się cieszę, że lajkują. To część mojego życia.

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16932641,_Nowe_wiersze_slawnych_poetow___genialne_przerobki.html#ixzz3NltnoCVG

    Zastanówmy się dziś nad tym, dlaczego warto czytać książki. Co one tak na prawdę wnoszą do naszego życia i czy warto inwestować w nie czas i pieniądze.

    Przede wszystkim mówi się, że osoby, które dużo czytają są mądrzejsze.
    Akurat z tym stwierdzeniem nie można dyskutować, ponieważ jest to absolutna prawda. Wszystko za sprawą tego, że czytając poznajemy świat z każdej perspektywy, a więc posiadamy wiedzę z nie mal każdej dziedziny życia.

    Kolejną rzeczą, jest fakt wzbogacania swojego słownictwa.
    Jest to oczywiście prawda, czytając poznajemy słowa o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Dzięki bogatemu słownictwu, potrafimy wypowiedzieć się w każdej sytuacji, nie tylko w gronie znajomych, ale także na oficjalnych wystąpieniach.

    Czytanie wpływa na naszą wyobraźnię, a także poprawia pamięć.
    Czytając wyobrażamy sobie daną sytuację, dzięki temu pobudzamy nasz mózg do pracy. Dzięki czytaniu i tworzeniu obrazów podczas tej czynności, będzie nam o wiele łatwiej przyswajać nową wiedzę podczas nauki.

    Czytanie zmniejsza stres.
    Wiele osób twierdzi, że czytanie jest idealnym sposobem na odstresowanie, ponieważ zamykamy się wtedy w świecie opisanej historii i nie myślimy o problemach dnia codziennego. Oczywiście chodzi tutaj o małe problemy, ponieważ jeśli martwi nas coś istotnego, to bez wątpienia nie skupimy się na książce.

    Czytanie jest tanie.
    Trzeba przyznać, że na to, aby czytać stać praktycznie każdego. Wystarczy, że zapiszemy się do biblioteki, a na prawdę wiele pozycji będziemy mogli za darmo wypożyczyć do domu na dwa lub trzy tygodnie. Oczywiście będziemy musieli ponosić z tego tytułu miesięczne lub roczne koszty, jednak są one na prawdę nie wielkie w porównaniu z kosztami związanymi z ciągłym zakupem książek.

    1. Felix, Net i Nika (seria), Rafał Kosik
    2. Dziecko gwiazd Atlantyda, Michalina Olszańska
    3. Zaklęta, Michalina Olszańska
    4. GONE zniknęli(seria), Michael Grant
    5. Emma i ja, Elisabeth Flock
    6. Ulysses Moore (seria), Pierdomenico Baccalari
    7. Century (seria), Pierdomenico Baccalari
    8. Dziewczyny z klasą (seria) Liz Elwes
    9. Zwiadowcy (seria) John Flanagan
    10. Wampiry z Morganville (seria) Rachel Cane
    11. Dary Anioła (seria) Cassandra Clare
    12. Mechaniczny Anioł (seria) Cassandra Clare
    13. Tajemny Krąg L. J. Smith
    14. Świat Nocy (seria) L. J. Smith
    15. Igrzyska Śmierci Suzanne Collins
    16. Pośredniczka (seria) Meg Cabot
    17. Top modelka (seria) Meg Cabot
    18. Dziewczyna Ameryki (seria), Meg Cabot
    19. Księżniczka i żebraczka, Kate Brian
    20. Megan przewodnik po chłopcach, Kate Brian